Tytuł pozycji:
Dekameron reakcją mieszkańców Florencji na epidemię dżumy w 1347 roku
Epidemie
od
zawsze
stanowiły
nieodłączny element życia ludzi wpływając silnie
na aspekty biologiczne, społeczne, gospodarcze
oraz kulturalne. Najstarsze istniejące zapiski
dotyczące zaraz czy epidemii sięgają czasu po
1500 roku p.n.e, chociażby informacje zawarte w
Biblii, w Drugiej Księdze Mojżeszowej o zarazie
w Egipcie czy w Pierwszej Księdze Samuela. Tak samo było z zarazami w
starożytnym Rzymie czy Atenach, o jakich
zachowały się informacji w dziele Tukidydesa,
który sam będąc chory mógł w najlepszy sposób
opisać co wówczas się działo. Nie
było więc wówczas cywilizacji, która nie
zetknęłaby
się
z
tym
zjawiskiem.
Najbardziej znaną, która przez wieki
pustoszyła ludzkość, była oczywiście dżuma –
pojawiająca się regularnie aż do XX wieku,
często w formie tak zwanej pandemii. Towarzyszyła ona podczas wielu
kryzysów, katastrof i dziejowych przełomów,
będąc znakiem możliwego końca świata. Pełna
ognistych metafor, niczym żarłoczne pożary
pustoszyła liczne miasta oraz wioski, o czym w
swoim dziele Dekameron napisał Giovanni
Boccaccio. Epidemia budziła zarazem lęk oraz
zainteresowanie
ówczesnych
ludzi,
ale
rozpoznanie jej powstania, rozwoju i powodu
dlaczego atakowała – było osiągnięciem XIX
wieku i nowej dyscypliny bakteriologii oraz
doświadczeń L. Pasteura oraz R. Kocha. Tak było z całą medycyną – nie znano
wielu metod leczenia, a jeżeli już jakieś
próbowano zastosować, to najczęściej okazywały
się nieskuteczne. Wielu ludzi po prostu wierzyło,
że każda choroba czy epidemia jest karą boską za
grzech i najczęściej oddawano się modlitwom do
Boga, jak to było w przypadku ludzi
średniowiecza.
Wielu
doszukiwało się jeszcze oznak na niebie, które
mogłyby im przepowiedzieć nadejście chorób
czy epidemii. Jedna z zachowanych kronik
wspomina o pladze z 1117 roku, której
zwiastunem były anomalie astronomiczne:
"W styczniu (...) niczym ognista armia przeszła z
północy w kierunku Wschodu kometa. Księżyc
pokrył się krwistą czerwienią w czasie pełni, a rok
później ukazało się światło jaśniejsze od słońca.
Potem nastąpiły wielkie chłody, głód i plagi, które
tak powiadają, pochłonęły [...] [ogromne rzesze]
ludności..."
Jednak nie tylko anomalie astronomiczne, ale
cała natura sprawiała, że ludzie wierzyli w
różnego rodzaju nadprzyrodzone siły. Wszystko
przykuwało ich uwagę – rośliny, rzeki, jeziora
oraz wiatry –mogło to bowiem mieć wpływ na
to, co dzieje się wokół ludności zamieszkującej
dane miasto czy wieś. Z tym związane później
było wierzenie, że różne zioła mogą wspomóc
ludzkość podczas zagrażającej epidemii – często
oczywiście były one bezskuteczne.
Dekameron - reaction of the inhabitants of Florence to the plague epidemic in 1347.
Fear of an unknown disease has always sounded in the history of mankind. The oldest ones - any
references related to them occurred already in the ancient era - for example in the Bible in the first book of
Samuel or with the beginning of the Middle Ages - eg the famous epidemic in the times of Emperor
Justinian.
The most known disease and epidemic of all time was the black death - a terrible killer who
quickly spread and killed almost half of the medieval population of Europe.
The article is not only about the black death that killed so many people in Europe, but also about
the work of Dekameron - G. Boccacio which was created at the turn of 1350-1353 in the full bloom of
the Middle Ages.
The plague - that is, black death - has accumulated a huge harvest in history, and the author of
Dekameron wanted to oppose this misfortune through his work. A collection of 100 novelties, which in
ten days in 1348 are narrated by 10 noble Florens. Novels - is a description of customs, whose main theme
is love and historical truth - obviously treated with a pinch of salt. All this helped to forget about the
pestilence raging at that time in Italy. And everyone was afraid of the epidemic - no one could feel safe.
There was no medicine, no treatment - people died every day in huge torments.
The plague has collected a huge harvest and hopefully, to such an extent (somewhere there are
her habitats) she will never come back to us again.