Lebanon – a very small country in the Middle East, with 4 million citizens and 18 official religions. Lebanon is often called as a mini Middle East, that shows on one land a structure of all Arab world. Lebanon is a place with many religions, ethnical groups, tribes and clans. Is it possible to build strong and long lasting civil society in such mosaic and divided society ? To find the answer I had to consider many factors and contexts that impact on Lebanon.First, the definitions of civil society. Everyone agrees that this is the space between the state, family and market. But the West excludes religious associations of civil society, which the Arab scientists include.Lebanon 's history shows the great diversity of the country. First, the area of Lebanon was one of the Great Syria,but colonialists created a new country, the current Lebanon. In the view of such a division, can we talk about national or state identity? In most cases, no. More Lebanese identify with their own religion (what is natural in such divided societies). Religious associations (and their political parties) have different interests and they fight for power. There is no action beyond boundaries. A chronic lack of trust in the government and citizens intensifies the problem. The prevailing democracy consolidation allows them to it. Politicians do not care about the common interests of the nation, which is for example a balanced, growing economy, stable political situation, national security. Even finishing 15 years civil war, did not end disputes between fellow citizens, which often take a violent form. Is it possible to have a civil society with such a not working political scene?Lebanon for many years used to be a Christian country, but the civil war changed the structure of society , and Muslim population became a majority. This has not been made without influence on the development of the civil society.The society is certainly tired of endless conflict, perhaps in the end they will decide for radical steps to oppose it and recognize the strength in unity.Another problem is to predict the behavior of neighbors and major international actors who, as analysts appear that they have a huge impact on the situation in Lebanon. These countries are: Israel, Syria, Iraq and Afghanistan, Iran, United States and Russia, which are constantly fighting for influence in the region. And the rich and greedy for power and influences players from the Persian Gulf as Saudi Arabia and Qatar.Perhaps the Lebanese should create a new model of social identity, which would be the result of these context, factors, dimensions (as Lebanese writer Amin Maalouf wrote).Or perhaps in Lebanon, it is enough to stop being selfish, go to the already open world and start thinking about other people and give them the right to co-exist. The only problem is that every single person should do it.
Liban, bardzo małe państwo na Bliskim Wschodzie. 4 miliony mieszkańców, 18 oficjalnych religii. Liban często nazywane jest mini bliskim wschodem bo właśnie na swoim niewielkim terytorium gromadzi wiele wyznań, grup etnicznych, różne rody i plemiona. Czy w takiej mozaice, czy w tak bardzo podzielonym społeczeństwie możliwe jest zbudowanie trwałego i silnego społeczeństwa obywatelskiego? By znaleźć odpowiedź, należało rozważyć wiele czynników i kontekstów, jakie mają wpływ na Liban. Najpierw sporne kwestie co do definicji społeczeństwa obywatelskiego. Wszyscy zgadzają się, iż jest to przestrzeń między państwem, rodziną a rynkiem. Jednak Zachód wyklucza ze społeczeństwa obywatelskiego stowarzyszenia religijne, które z kolei przyłączają arabscy myśliciele. Już historia Libanu ukazuje wielkie zróżnicowanie kraju. Najpierw obszar Libanu należał do Wielkiej Syrii, dopiero kolonialiści utworzyli nowy kraj, obecny Liban. Czy w związku z takim podziałem można mówić o tożsamości narodowej lub państwowej? W większości przypadków nie. Libańczycy bardziej utożsamiają się w wyznawaną religią (co jest naturalne w tak podzielonych społeczeństwach). Związki religijne (i zgodnie z nimi partie polityczne) mają sprzeczne interesy, walczą o władzę. Idee dobra wspólnego trudno za implikować, gdyż wysoka świadomość klasowa i etniczna, nie pozwala spojrzeć na problemy z szerszej perspektywy. Brak jest działań ponad podziałami w sprawach najwyższej wagi. Chroniczny brak zaufania do rządu i współobywateli potęguje problem. Panująca demokracja konsolidacyjna im to umożliwia. Politycy nie dbają o wspólny interes narodu, jakim mogłaby być np. zrównoważona, rozwijająca się gospodarka, ustabilizowana sytuacja polityczna, bezpieczeństwo. Trwająca 15 lat wojna domowa, zakończona porozumieniem w Arabii Saudyjskiej, które zakończyło walki, to jednak nie zakończyło sporów między współobywatelami, które często przyjmują brutalną formę. Czy zatem przy tak źle działającym rządem możliwe jest budowanie zdrowego społeczeństwa obywatelskiego? Konstytucja daje obywatelom możliwość zrzeszania się, jednak nie jest to wystarczający argument świadczący o aktywnym społeczeństwie obywatelskim.Liban przez lata był krajem chrześcijańskim, dopiero wojna domowa zmieniła strukturę społeczeństwa, i stał się w większości muzułmański. Nie zostało to bez wpływu na kształtowanie się społeczeństwa obywatelskiego. Młode państwo libańskie, niedługo wychowa „prawdziwych” Libańczyków jednak nie wiadomo co będzie silniejsze, poczucie wspólnoty religijnej czy poczucie bycia obywatelem kraju. Niewątpliwe jest ogromne zmęczenie społeczeństwa niekończącymi się konfliktami, być może w końcu zdecydują się na radykalne kroki by się temu przeciwstawić i dostrzegą siłę w jedności. Problemem będzie natomiast przewidzenie zachowania sąsiadów i wielkich aktorów zagranicznych, którzy jak analitycy wskazują, mają ogromny wpływ na sytuacje w Libanie. Te kraje to, czyli Izraela, Syrii, dalej Iraku i Afganistanu by skończyć na Iranie, który jest największym sojusznikiem szyickiego ugrupowania Hezbollah, które owszem, przy użyciu nieakceptowalnych dla Zachodu form, stworzyło niejako państwo w państwie i wciąż cieszy się sporym poparciem i aktywnością. Nie sposób też przewidzieć w jaki sposób będzie ewaluowała polityka Stanów Zjednoczonych i Rosji, które nieustannie walczą o wpływy w regionie. Oraz bogate i żądne władzy i wpływów graczy z Zatoki Perskiej, Arabie Saudyjską i Katar. Być może Libańczycy powinni przy zachowaniu tych wszystkich czynników, kontekstów, wymiarów i sprzeczności stworzyć nową model tożsamości obywatelskiej, który byłaby wypadkową tych wszystkich kontekstów, jak pisze o tym libański pisarz Amin Maalouf. A być może w Libanie, wystarczy przestać być egoistą, wyjść na już otwarty świat i po prostu, zwyczajnie pomyśleć o drugim człowieku i dać mu prawo do współistnienia. Jedyny problem, że musiałby to zrobić każdy… Tyle obywatelskości ile świadomości.